Ceny mieszkań w Polsce przez ostatni rok wyraźnie poszybowały w górę. Poszukujący lokum bezpośrednio od dewelopera mogą zapłacić nawet o 500 zł/mkw. więcej. Bez podwyżek nie obyło się też na rynku wtórnym, który przez dłuższy czas pozostawał w stagnacji. Najdrożej jest wciąż w Warszawie.
Podwyżki na rynku mieszkaniowym sięgnęły nawet kilkunastu procent w relacji rok do roku. Średniej wielkości mieszkania o powierzchni 38-60 mkw. z rynku pierwotnego najbardziej podrożały w Warszawie i Krakowie. W tych przypadkach wzrost cen ofertowych wyniósł od 300 do 500 zł/mkw. Drożej jest także w Łodzi – podwyżki jednak były tu niższe, nie przekroczyły 100 zł/mkw. – wynika z analizy portalu Bankier.pl. Przy przyjętym metrażu, mieszkania potaniały o 5 proc. tylko w Gdańsku i Wrocławiu.
Przez ostatni rok zmieniła się także sytuacja na rynku mieszkań używanych. Choć te mieszkania charakteryzowały się dotąd niewielką zmiennością cen, w analizie rok do roku widać spore podwyżki np. w Katowicach – stawka wzrosła o prawie 200 zł/mkw. Każdy kto liczył choćby na skromne obniżki cen na rynku wtórnym, może się tylko rozczarować – nie wystąpiły one w żadnym mieście.
– Rynek wtórny przez wiele miesięcy utrzymywał swoje ceny, które i tak były w niektórych miastach wyższe niż w przypadku rynku pierwotnego. Wygląda na to, że do tej grupy mogą także w ciągu najbliższych kilku lat dołączyć Katowice, gdzie mieszkania z drugiej ręki podrożały w ciągu roku średnio o 8 proc. Takie lokale choć są starsze, to kuszą zainteresowanych atrakcyjniejszą lokalizacją – komentuje Mateusz Gawin, redaktor Bankier.pl.
– Ceny ofertowe wzrosły, ale pamiętajmy, że to często jest zabieg marketingowy deweloperów. Rok 2016 może być trudny dla deweloperów. Wzrosły wymagania odnośnie do wielkości wkładu własnego dla osób starających się o kredyt hipoteczny. Banki w odpowiedzi na podatek bankowy podnoszą marże, a niektóre zapowiadają ograniczenie akcji kredytowej. Do tego rząd zapowiada wygaszenie programu Mieszkanie dla młodych. Jednocześnie politycy partii rządzącej zapowiadają, że postarają się obniżyć ceny nowych mieszkań nawet do 3 tys. zł za mkw., bo samorządy prawdopodobnie będą zobligowane do przekazywania działek pod budowę lokali mieszkaniowych za symboliczne kwoty! Jeżeli popyt na już istniejące mieszkania spadnie to deweloperzy będą zmuszeni do obniżek cen. Rynek nieruchomości jest niejednolity – w niektórych, nawet stosunkowo drogich miastach, finalnie za mieszkania możemy zapłacić mniej niż przed rokiem – komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.