Współczesna młoda para na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od wszystkich, które znamy od pokoleń. Nowożeńcy są szczęśliwi i tym szczęściem chcą dzielić się z innymi. Taka postawa wyróżnia dzisiejszych nowożeńców i staje się coraz bardziej powszechna.
Tradycja ta przywędrowała z Europy Zachodniej. Od pewnego czasu także i u nas zgodnie z najnowszymi trendami ślubnymi, młodzi na zaproszeniach proszą, aby nie przynosić im kwiatów, a zamiast tego przekazać datek na inny cel.
U nas to ciągle raczkująca moda, jednak już teraz można obserwować niezwykłą kreatywność par młodych, które zamiast stosu wiązanek wolą otrzymać przedmioty, które mogą przydać się na przysłowiowej ,,nowej drodze życia". Fani słodyczy bez skrępowania zgłaszają chęć zamiany tradycyjnych bukietów na bukiety... ze słodkości. Coraz więcej firm cukierniczych specjalizuje się w wyrobie specjalnych wiązanek, złożonych z lizaków, cukierków i czekoladek.
Najwięcej par decyduje się jednak podzielić własnym szczęściem z najbardziej potrzebującymi. Zabawki, przybory szkolne, ubrania i żywność - to dary najczęściej przekazywane domom dziecka, schroniskom dla bezdomnych, czy domom samotnej matki. Pary młode zamiast otrzymywać naręcza wiązanek proszą gości o wkładanie do specjalnego pojemnika prezentów, które po wcześniejszym skonsultowaniu z konkretną placówką trafiają w ręce potrzebujących. Także świeżo poślubieni miłośnicy zwierząt wolą przekazać kilkadziesiąt kilogramów karmy, ciepłe koce i miski do schronisk, niż uginać się pod stosem bukietów, które za kilka dni zwiędną.
Doskonałym pomysłem są też datki, przekazywane na cele fundacji charytatywnych. Ola i Gerard Janczyn - młodzi małżonkowie z Wrocławia postanowili wesprzeć Fundację „Na Ratunek dzieciom z chorobą nowotworową", organizując ślubną kwestę. Przed kościołem obecna była dwójka wolontariuszy, oferujących specjalne cegiełki o wartości 10 i 50 zł. Dochód ze zbiórki, zgodnie z życzeniem młodych małżonków, przekazany został na fundusz budowy nowej siedziby Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Akademii Medycznej we Wrocławiu.
Widzieliśmy stan obecnego szpitala - mówi Pani Ola - warunki w których muszą przebywać chore dzieci są naprawdę fatalne. Budynek jest stary i ciemny. To nie sprzyja rekonwalescencji.
Kwiaty to piękny prezent i na każdą okazję, jednak bardzo nietrwały. Chcieliśmy pozostawić po tak ważnej dla nas ceremonii trwałą pamiątkę, dlatego poprosiliśmy Gości, aby zamiast wręczania bukietów, wsparli najmłodszych, kupując cegiełki na rzecz Fundacji Na Ratunek dzieciom z chorobą nowotworową. Mamy nadzieję, że choć trochę pomożemy maluchom - dodaje pan Gerard. Każdy przecież wie, że szczęście mnoży się tylko wtedy, kiedy się je dzieli. Nasz wybór padł na Fundację na Ratunek, ponieważ słyszeliśmy o niej wiele dobrych rzeczy, a dzieci chore na nowotwory potrzebują solidnego wsparcia do walki z chorobą.
Przez 19 lat swojej działalności Fundacja Na Ratunek Dzieciom z chorobą nowotworową stworzyła Oddział Przeszczepiania Szpiku, nowoczesny Oddział Intensywnego Nadzoru Medycznego a kilka miesięcy temu zakończył się generalny remont „Domu Nadziei Jana Pawła II", który stał się przystanią dla chorych dzieci nie wymagających ustawicznej opieki ambulatoryjnej. Jest tam również poradnia onkologiczna, hematologiczna, przeszczepów szpiku oraz centrum rehabilitacji. Teraz priorytetowym celem Fundacji jest budowa ,,Przylądka Nadziei" - nowoczesnej kliniki onkologicznej.
Wyznawców teorii, że uczynione dobro wraca do nas z podwójną siłą jest coraz więcej, o czym każdego dnia przekonać się mogą dziesiątki chorych dzieci.