Nie ma demokracji bez kobiet
Nie można osiągnąć trwałego pokoju i demokracji na świecie, jeśli kobiety nie uzyskają takich samych szans jak mężczyźni wpływu na rozwój społeczeństwa, oświadczyli członkowie Komitetu Noblowskiego.
Laureatki
Ellen Johnson Sirleaf jest pierwszym demokratycznie wybranym w Afryce kobietą-prezydentem. Od objęcia urzędu w 2006 roku przyczyniła się do zapewnienia pokoju w Liberii, promowania rozwoju gospodarczego i społecznego oraz wzmocnienia pozycji kobiet.
Johnson-Sirleaf urodziła się w Monrowii, stolicy Liberii. Studiowała na Harvardzie. Pełniła funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, a od 1980 ministra finansów. Straciła stanowisko w 1985, kiedy w kampanii wyborczej do Senatu skrytykowała reżim wojskowy; na krótki czas osadzono ją w więzieniu. Następnie została zmuszona do emigracji, poza krajem kontynuowała pracę w bankowości.
Wróciła do ojczyzny w 1997 i zaangażowała się w działalność polityczną. Przewodziła Partii Jedności, która stanowiła opozycję dla prezydenta Charlesa Taylora. Po raz pierwszy, bez sukcesu, startowała w wyborach prezydenckich w 1997. Po raz kolejny stanęła do wyborów prezydenckich w 2005 i odniosła zwycięstwo, stając się pierwszą kobietą - zwyciężczynią wyborów prezydenckich w Afryce.
Leymah Gbowee urodziła się Liberii. Podczas wojny domowej pełniła rolę doradczyni osób, które doznały traumy i współpracowała z ludźmi, którzy jako dzieci zostali wcieleni do armii ówczesnego prezydenta kraju Charlesa Taylora. Obserwująca działania wojenne Gbowee zdała sobie sprawę, że "jeśli jakieś zmiany należy wprowadzić w społeczeństwie, muszą być dokonane poprzez matki”. Sama jest matką sześciorga dzieci.
W 2002 roku Gbowee była pracownikiem socjalnym i zorganizowała ruch kobiet na rzecz pokoju. Aktywistka zaczęła organizować miejscowe kobiety, które modliły się i śpiewały na rynku rybnym. Zaprosiły chrześcijanki i muzułmanki Monrowii do modlitwy o pokój i manifestacje bez przemocy.
Gbowee zmobilizowała i zorganizowała więc kobiety odżegnując się od etnicznych i religijnych podziałów, aby położyć kres długiej wojnie w Liberii oraz zapewnić udział kobiet w wyborach. Intensywnie pracowała w celu zwiększenia wpływu kobiet w Afryce Zachodniej, w trakcie i po wojnie. Nie zaprzestała swojej działalności ani przed ani podczas "arabskiej wiosny".
Tawakkul Karman to jemeńska dziennikarka i obrończyni praw człowieka, która działa na rzecz uwolnienia więźniów politycznych w swoim kraju organizując demonstracje i blokady. Karman jest jednym z najgłośniejszych głosów w protestach w Jemenie. Wielokrotnie jej grożono, ale nie zaprzestała swojej aktywności stając się i stała się główną postacią opozycji podczas arabskiej wiosny. Ma 32 lata i jest matką trojga dzieci. Jest jedną z najmłodszych noblowskich laureatek.
- Jestem bardzo szczęśliwa z powodu nagrody. Przekazuję ją młodzieży uczestniczącej w jemeńskiej rewolucji i ludziom Jemenu – powiedziała Karman po otrzymaniu informacji o przyznaniu jej Nobla.
Cel Pokojowego Nobla
Norweski Komitet Noblowski ma nadzieję, że nagroda Nobla pomoże Ellen Johnson Sirleaf, Leymah Gbowee i Tawakkul Karman położyć kres opresji kobiet, która nadal ma miejsce w wielu krajach, a także wydobyć ogromny potencjał dla demokracji i pokoju, który kobiety reprezentują.
Ogłoszenie trzech kobiet tegorocznymi laureatkami było zaskoczeniem, ponieważ panie miały wielu znanych rywali. Wśród konkurentów, o których sądzono, że mają największe szanse na zwycięstwo, byli m. in. Bradley Manning, który przekazał WikiLeaks ok. 250 tys. tajnych dokumentów, Mark Zuckerberg, twórca facebooka, a nawet prezydent Barack Obama (jego kandydaturę przyjęto po raz drugi).