Obowiązujące od kilku dni nowe, surowsze przepisy o zwalczaniu ulicznej prostytucji we włoskiej Padwie wywołują protesty przedstawicielek „najstarszego zawodu świata”.
Kierowcom samochodów, którzy otwierają drzwi przed prostytutkami i w ten sposób utrudniają ruch grozi grzywna 50 euro. O przepisach, wprowadzonych przez władze miejskie informują komunikaty na tablicach świetlnych, które stoją przy drogach. Jak donosi dziennik "La Repubblica", straż miejska wręczyła już mandaty siedmiu klientom prostytutek. Im samym również grożą mandaty za „naruszanie poczucia przyzwoitości".
Według doniesień prasy w środę 16 maja w Padwie ma odbyć się demonstracja ponad stu tamtejszych prostytutek, które będą domagać się zniesienia mandatów dla nich oraz dla ich klientów. Burmistrz Padwy - Flavio Zanonato twierdzi, że podejmując decyzję o zaostrzeniu przepisów rada miasta stanęła w obronie praw obywateli, którzy protestują przeciwko temu, co dzieje się w ich mieście i nie zamierza spotkać się z protestującymi. Innego zdania są niektórzy radni, którzy chcą przyjąć delegację prostytutek i wysłuchać ich postulatów.